MEDYCYNA 21 WIEKU

ELEKTRONICZNE KILLERY- czyli to czego choroby boją się najbardziej

Wydaje nam się, że trwające w nieskończoność, kosztowne często upokarzające leczenie jest smutną koniecznością, kiedy w końcu dopadnie nas choroba, która potrafi często wyłączyć nas z normalnego trybu życia, odebrać nam dobre samopoczucie i radość. A jeśli towarzyszy jej ból, staje się udręką. Bo przecież nie ma nic cenniejszego jak zdrowie. A jeśli mowa o zdrowiu to pragniemy państwu przedstawić najnowsze wyniki badań naukowców i mikrobiologów, którzy postawili na szukanie przyczyn choroby i udali się w głąb naszego ciała. Po 40 latach badań udowodnili ponad wszelką wątpliwość, że za niemal każdą chorobą stoi mały winowajca: bakteria, wirus, grzyb, pleśń lub pasożyt. Usunięcie ich z organizmu stało się priorytetem medycyny 21 wieku. Ma je każdy z nas w narządach, krwi i limfie. Stres sprzyja ich rozmnażaniu, a żywią się konserwantami zawartymi w pożywieniu. Stały się odporne na leki i antybiotyki, ale mają jedną słabość. Panicznie boją się prądu! Oczywiście nie tego, z którego korzystamy w naszych domach, ale specjalnego, o odpowiedniej wartości, częstotliwości i kształcie. Jeszcze parę lat temu potrzebne były laboratoryjne generatory, obecnie są to już urządzenia przenośne, z których może skorzystać każdy, by pozbyć się intruzów. Urządzenia, o których mowa to: Digital Silver Pulser dr Bob Beck i Zapper dr Hulda Clark. Zasadnicza różnica między tymi urządzeniami polega na tym, że Zapper usuwa pasożyty i drobnoustroje żyjące w naszych narządach, a Digital Silver Pulser idealnie usuwa je z naszej krwi i limfy. Oba te urządzenia doskonale się uzupełniają i razem tworzą naprawdę kompletną i niezwykle efektywną kurację oczyszczającą. Największym atutem zapperoterapi ( Digital Clark's Zapper ) i elektryfikacji krwi ( Digital Silver Pulser ) jest ich skuteczność ( 97-98% ) , a metoda była testowana klinicznie na dziesiątkach tysięcy osób, włącznie z tak zwanymi nieuleczalnie chorymi. Tak wysokim procentem nie może pochwalić się dziś żadna inna terapia na świecie i to wszystko bez jakichkolwiek skutków ubocznych. To jest na pewno medycyna naszych czasów. A prestiżowy uniwersytet Einsteina w Nowym Yorku potwierdził oficjalnie w 1990 roku rewelacyjność tej metody. Więc warto mieć takie urządzenia w domowej apteczce.

Zapytacie państwo czy oczyszczanie organizmu jest potrzebne każdemu. Mam na myśli przeciętnego człowieka, który czuje się w miarę dobrze i tylko od czasu do czasu zażywa jakieś witaminy. Odpowiedz brzmi TAK! Bo po pierwsze LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ NIŻ LECZYĆ. A po drugie okazuje się na przykład, że drożdżak kandyda, tak znany w dzisiejszych czasach wywołujący różnego rodzaju stany grzybicze w organizmie, powodujący problemy przede wszystkim w narządach płciowych szczególnie u kobiet, ale i wywołujący zmęczenie, bóle głowy, ociężałość, brak koncentracji, spadek sił itp. Występuje u każdej osoby, która zażywała kiedykolwiek antybiotyk. Digital Clark's Zapperem możemy go usunąć w czternastu 3-minutowych sesjach. Poprawa jest ogromna w samopoczuciu, nie mówiąc o ustąpieniu dolegliwości. A kto nie brał choć raz antybiotyków. Kolejny przykład to przywra jelitowa żyjąca w naszym układzie pokarmowym. Jeśli przywra przeniesie się z jelit do innego narządu, tam założy kolonie, powstaje ognisko nowotworowe. Nasz organizm, starając się ją unieszkodliwić, zamyka ją w guza. To odkrycie było bodzcem dla całego świata nauki do dalszych badań, choć nie tylko dr Clark doszla do tych wniosków. Równolegle podobne badania nad wpływem prądu na mikroorganizmy prowadził dr Bob Beck, wykorzystując Digital Silver Pulser. Swoimi badaniami dowiedli ponad wszelką wątpliwość, że w większości przypadków schorzenie rozwija się z powodu rozrastającej się nagle kolonii wirusów, bakterii, grzybów, pleśni i pasożytów. Udowodnili również, że można je zniszczyć odpowiednim prądem.

Chcemy uświadomić wszystkim, dla których zdrowie jest ważne, że nie są skazani na chorobę. Droga do zdrowia wbrew pozorom jest prosta - usuń przyczynę, a choroba również zniknie. To naprawdę prosta zależność. Prosta i jakże skuteczna.

Wersja do druku